W poniedziałek wybrałam się do wspaniałej prządki Monika Kołataj w celu zasięgnięcia porady na temat mego kołowrotka oraz porad związanych z przędzeniem. Wizyta była bardzo sympatyczna i owocna. W prezencie dostałam takie cudne wełenki farbowane ręcznie przez Monikę:
Moniko bardzo dziękuję.
Okazało się że mam pecha bo na moim kołowrotku nie za bardzo da się coś zrobić. Za to na kołowrotku Moniki szło mi nawet całkiem nieźle. W zwązku z tym jestem zauroczona kołowrotkiem BEA i taki chętnie sobie kupię tylko narazie nikt nie chce takiego sprzedać. Oto zdjęcie tego cuda z wspaniałymi wielkimi szpulami:
Zdjęcie kołowrotka zapożyczyłam z bloga. Moja prośba do wszystkich zaglądających jakby wiedzieli coś o takim kołowrotku to dajcie znać. Z góry dziękuję za pomoc.
A wspólne dzierganie i czytanie bez dużych postępów.
Tamten zaczątek chusty sprułam i zaczęłam na nowo.
1 komentarz:
Witam Reniu bardzo mi miło że mogłam pomoc Pozdrawiam
Prześlij komentarz