Dotarł drugi kołowrotek. Sprzedawane były 2 razem. Muszę dokupić i wymienić mu tulejki doprowadzając go tym samym do stanu używalności.
A tymczasem powstały na poprzednim niteczki z czesanek, które dostałam od Moniki.
Teraz przędzie się biała nowozelandzka, będzie zdublowana z bordową.
2 komentarze:
Podziwiam. :) Nie umiałabym chyba używać kołowrotka.
Ja kiedyś też tak myślałam.
Prześlij komentarz